piątek, 14 czerwca 2013

Istagram

0

I've had an Instagram account for a few days. You can see there some photos that I'm not going to post on my blog. Enjoy! :) http://instagram.com/yatenek

Od kilku dni mam konto na Instagram. Publikuję tam zdjęcia, których nie zobaczycie na blogu. Zapraszam! :) http://instagram.com/yatenek


sobota, 18 maja 2013

New home

3

I've lived here for over 5 months and I still haven't shown you the organisation of my collection. I'm going to show you both the animals and plants.
Mieszkam tu od ponad 5 miesięcy i nadal nie pochwaliłam się organizacją mojej kolekcji. Zaprezentuję zarówno część zwierzęcą jak i roślinną.

Let me start with the animals. This subject used to be the source of my fear, as I didn't know if my collection would fit into the new flat. Although the two of us have only two rooms, my terrariums fit perfectly in the smaller room (and I still have even more space for my spider collection ;) ). I feel so relieved :D The main three terrariums, with 4 smaller containers, stand separately.
Zacznę od zwierzaków. Ten temat był dla mnie źródłem stresu przez długi czas, jako że nie wiedziałam czy moja kolekcja pomieści się w nowym mieszkaniu. Choć mamy tylko dwa pokoje, moje terraria spokojnie mieszczą się w mniejszym pokoju (i nadal mam miejsce na więcej pająków ;) ). Czuję wielką ulgę :D Główne 3 terraria stoją sobie oddzielnie wraz z czterema mniejszymi pudełkami.
If it wasn't for the switch on the wall, I could probably have even wider tanks. The bottom tank belongs to my 2 Laudakia stellio brachydactyla, the middle one is my red cornsnake's home, and at the top there are 2 Sceloporus malachiticus. The smaller containers belong to the horned frog, the smaller female cornsnake, Grammostola pulchra, and Chromatopelma cyaneopubescens.
Gdyby nie ten włącznik na ścianie, mogłabym mieć jeszcze szersze terraria. W dolnym siedzą moje dwa Laudakia stellio brachydactyla, w środkowym mieszka czerwony wężulek zbożowy, a u góry są dwa Sceloporus malachiticus. W mniejszych pudełkach mam żabkę rogatą, małą wężulkę zbożową, Grammostola pulchra i Chromatopelma cyaneopubescens.

On the other side of the room, I have a small Phelsuma klemmeri tank and most of my spiders.
Po drugiej stronie pokoju znajduje się małe terrarium dla Phelsuma klemmeri i większość pajęczej kolekcji.
The spiders have now got their own cabinet, which probably isn't the essence of beauty, but it has a rather practical side-at least my fiance and people that visit us believe that they are safer thanks to the glass door ;)
It looks like my pets don't feel any difference between the old and the new home. One of the first things I did when I moved here was to put my Laudakia stellio brachydactyla couple into the basement for brumation. I really want them to breed. Unfortunately, they still are not sexually attracted to one another ;(
Pająki mają teraz swoją własną gablotę, która może nie jest najpiękniejsza, ale za to ma dosyć praktyczną stronę-przynajmniej mój narzeczony i nasi goście czują się bezpiczniej dzięki szklanym drzwiczkom ;) Wygląda na to, że zwierzaki nie odczuły specjalnej różnicy między domami. Jedną z pierwszych rzeczy jakie zrobiłam kiedy się tu przeprowadziłam, było wyniesienie parki Laudakia stellio brachydactyla do piwnicy, żeby się trochę pohibernowasły. Bardzo chcę je rozmnożyć. Niestety, nadal nie są sobą zbyt zainteresowane ;(

But I can't complain about other lizards. Sceloporus malachiticus keep copulating (but I still can't see the outcome), while my Phelsumas have finally laid eggs :)
Ale nie mogę narzekać na pozostałe jaszczurki. Sceloporus malachiticus kopulują (ale nadal nie widzę rezultatów), a felsumki złożyły w końcu jajka :)

 If it comes to my plants, as you know, I used to keep them outside. Although they had their own rack in the garden, I couldn't avoid the rain to overwater my cacti (which was the reason of their death in many cases). For the winter season, I used to put them in the basement, which also was a bit hard for them. My main objective, after I moved in, was to put windows on the balcony to create sort of an orangery. Without them, the balcony was useless-not only would it be impossible to keep plants in winter there, but is located next to a busy street which causes a lot of dirt. 
Co do roślin, jak wiadomo, dotąd trzymałam je na dworze. Chociaż maiły swój własny regał w ogrodzie, nie mogłam uniknąć deszczu zalewającego moje kaktusy (co nieraz było przyczyną ich śmierci). Na zimę wynosiłam je do piwnicy, co też było dla nich dość ciężkie Moim głównym celem po przeprowadzce była zabudowa balkonu, żeby stworzyć taką jakby oranżerię. Bez okien balkon był bezużyteczny-nie dość że roślin nie można by tam trzymać zimą, to jeszcze balkon położony jest tuż obok ruchliwej ulicy, przez co zawsze pełno tam było czarnego brudu.
After we placed the windows, my fiance painted the walls white and we installed 2 racks for the plants.
Po wstawieniu okien mój narzeczony pomalował ściany na biało i wstawiliśmy 2 regały na rośliny.
Now that's a sad view ;)
Smutny widok, nie? ;)

Although the racks are made of plastic, they are quite sturdy.
Choć regały są z plastiku, są dość solidne.

And finally I brought the plants from my parents' house.
I w końcu przywiozłam rośliny z domu rodziców.
I devoted one rack to cacti and caudiciforms, and the second one to other plants, mainly african violets. I even bought some bonsai (or I made some myself).
Jeden regał przeznaczyłam na kaktusy i kaudeksy, a drugi na inne rośliny, głównie fiołki afrykańskie. Kupiłam też kilka bonsai (niektóre sam zrobiłam).
I really didn't know what to expect. This experiment could end up in a disaster. After all, the plants were used to very different conditions. Moreover, the balcony is on the eastern side, which gives them less light. But the results stunned me! The plants are more than happy. They grow like crazy, and those that bloomed in June/July are blooming now! This is the best thing I could do to my cacti. The conditions resemble those in a greenhouse which visibly boosts their growth. I'm so happy about it! Now, according to my fiance, I spend way too much time staring at the plants. But I can't help it when I see some differences every few hours :)
Naprawdę nie wiedziałam czego się spodziewać. Ten eksperyment mógł się zakończyć katastrofą. W końcu rośliny były przyzwyczajone do innych warunków. Co więcej, balkon jest po stronie wschodniej, co daje mniej światła. Ale efekt zwalił mnie z nóg! Rośliny są bardziej niż szczęśliwe. Rosną jak szalone, a te co kwitły w czerwcu/lipcu, kwitną już teraz! To najlepsza rzecz jaką mogłam zrobić dla moich kaktusów. Warunki przypominają szklarniowe, co wyraźnie przyspiesza ich wzrost. Bardzo się cieszę! Teraz, według narzeczonego, spędzam za dużo czasu gapiąc się na rośliny. Ale co mogę poradzić, kiedy różnice widać już po kilku godzinach? :)

sobota, 16 marca 2013

New snake

1

I haven't told you that after that photo session I mentioned before, my younger snake...died :( I had a lot of problems with her. She refused to eat for a very long time (even for 4 months). Now my other snake looks very lonely. I don't know if it's the matter of being alone in the tank, or maybe he liked being hugged during the session so much ;) He just keeps knocking at the glass to let him out. Whatever his reason is, for me it's a good reason to buy a new snake :D I've always wanted an Okeetee cornsnake, but it was impossible to get one. A few weeks ago I found an add with the Abbotts Okeetee which is even more beautiful. Unfortunatelly the seller turned out to be a very irresponsible guy, who, instead of sending me the snake on a train as we arranged, sent it in a regular parcel by post (and still claims that it cost him over $20 to get to the post office and send it). I was really prepared to get a dead snake, but, thank God, it wasn't so bad. Now my new baby is in her own tank. I expected her to be at least half-dead after the journey, but she is very energetic and cheerful. I even managed to take a few snaps.
Nie mówiłam jeszcze, że po tej sesji zdjęciowej, o której ostatnio pisałam, mój młodszy wąż...padł :( Miałam z nią sporo problemów. Odmawiała przyjmowania pokarmu przez długi czas (nawet przez 4 miesiące). Teraz mój Wężulek sprawia wrażenie bardzo osamotnionego. Nie wiem czy to kwestia bycia samemu w terrarium, czy może tak mu się podobało przytulanie podczas zdjęć ;) Cały czas puka w szybę, żeby go wypuścić. Jakikolwiek ma ku temu powód, dla mnie zawsze jest to dobry powód żeby kupić nowego węża :D Zawsze chciałam zbożówkę Okeetee, ale nigdzie nie szło jej kupić. Kilka tygodni temu trafiłam na ogłoszenie o sprzedaży Abbotts Okeetee, które jest jeszcze piękniejsze. Niestety sprzedawca okazał się być bardzo nieodpowiedzialnym gościem, który zamiast wysłać mi węża pociągiem, tak jak się umawialiśmy, wysłał mi go zwykłą paczką (i jeszcze twierdzi, że dojazd na pocztę i wysłanie kosztowało go 70 zł). Byłam przygotowana na odebranie martwego węża, ale, dzięki Bogu, nie było tak źle. Teraz moje maleństwo jest w swoim własnym pojemniku. Myślałam, że będzie przynajmniej pół-żywa po podróży, a tu przyszedł bardzo energiczny i ciekawski wężyk. Nawet udało mi się zrobić kilka zdjęć.


czwartek, 7 marca 2013

A photo of my life

1

A month ago I was asked by my friend to lend some of my exotic pets for a photo session. My friend is a photo artist, you can see some of her great photos here http://www.facebook.com/NaiaFotoGrafikStudio . She tends to take photos of very attractive girls. As she was in the middle of preparing her very first exhibition, she wanted to present something new, something...exotic. Hence the idea of two beautiful exotic girls accompanied by my pets. The photo session was going great! I was there in the role of a helper, some sort of a beast tamer, I guess ;D The girls were posing without any fear. But suddenly one of the snake...vomited!!! And it wasn't my snake, I can tell you. Well, nobody was willing to take care of it, so...well...I cleaned it. Half-jokingly I said to my friend: "Well, now that I cleaned it, you definitely have to take a few snaps with me later". I have always wanted her to take some photos of me, but being an ugly beast as I am, I thought it would be impossible. What's more, I appreciate her time and I would never ask her to to something like this for free. To my surprise, she agreed! After the photo session she took a few pictures. Yesterday I went to see the exhibition and there, surrounded by all those pictures presenting beautiful girls, was a picture with me!!! OH MY GOD!!!! I look so awesome!!! XD Maybe I'm not as ugly as I thought ;D My friend says it's her favourite shot :) Haha, if it wasn't for that snake that vomited, this photo would never come into existence. I'm so lucky to have been there :D I'm going to show you some more photos from this photo session later on :)
Miesiąc temu zostałam poproszona przez moją koleżankę o pożyczenie kilku moich egzotycznych zwierzaków do sesji fotograficznej. Moja koleżanka zajmuje się fotografią artystyczną, część jest pięknych zdjęć możecie popodziwiać tutaj http://www.facebook.com/NaiaFotoGrafikStudio . Ma zwyczaj robić zdjęcia bardzo atrakcyjnym dziewczynom. Jako, że była w trakcie przygotowywania swojej pierwszej wystawy, chciała zaprezentować coś nowego, coś...egzotycznego. Stąd pomysł na zdjęcia dwóch przepięknych egzotycznych dziewczyn w towarzystwie moich zwierzaków. Sesja fotograficzna szła świetnie! Byłam tam w roli pomagacza-doglądacza, po prostu poskramiacza bestii ;D Dziewczyny pozowały bez najmniejszych obaw. Nagle jeden z węży...zwymiotował!!! I powiem Wam, że nie był to mój wąż. No cóż, nikt nie był chętny, żeby to sprzątnąć, więc...no...ja się tym zajęłam. Pół żartem powiedziałam mojej koleżance: "No to teraz będziesz musiała mi też zrobić kilka zdjęć". Zawsze bardzo chciałam, żeby i mi zrobiła jakieś zdjęcia, ale jako, że ze mnie jest brzydal, nie sądziłam, żeby to było możliwe. A poza tym szanuję jej czas i nie śmiałabym poprosić o coś takiego za darmo. Ku mojemu zaskoczeniu, zgodziła się! Po sesji zrobiła kilka fotek i mi. Wczoraj poszłam obejrzeć jej wystawę, a tam, otoczone zdjęciami pięknych dziewczyn wisiało zdjęci ze mną!!! UOOOOOOOOOOOOO!!!! Wyglądam super!!!! XD Może nie jestem jednak tak brzydka jak mi się wydawało ;D Koleżanka mówi, że to jej ulubione zdjęcie :) Haha, gdyby nie ten wąż co zwymiotował, to zdjęcie by nigdy nie powstało. Mam szczęście, że tam byłam :D Za jakiś czas pokażęWam więcej fotek z tej sesji :) 

czwartek, 14 lutego 2013

Can a spider kill a lizard?

1

Can a spider kill a lizard? Well, the answer would be fairly simple if you imagined a huge tarantula. What I'm going to talk about today is a case of a lizard killed by an ordinary spider.
Czy pająk może zabić jaszczurkę? Odpowiedź byłaby prosta gdybyśmy mieli na myśli wyrośniętego ptasznika. Chcę dziś opowiedzieć historię o tym jak zwykły pająk załatwił jaszczurkę.

Poland, the country where I live, has moderate climate. Apart from vipers, we don't have any animals venomous enough to pose any threat to humans. Polish spiders tend to be rather small, in most cases their venom is harmless even for allergy sufferers.
Jak wiecie, w Polsce, dzięki umiarkowanemu klimatowi, nie mamy zwierząt na tyle jadowitych aby stanowiły niebezpieczeństwo dla ludzi (oczywiście poza żmijami). Polskie pająki są raczej małe, w większości przypadków ich jad jest niegroźny nawet dla osób uczulonych. Ja mieszkam na północy, gdzie tym bardziej nie ma takich gatunków.

As I live (or rather lived because I moved out a few weeks ago) in a house with a big garden, in wintertime my home is inhabited by various species of local spiders that seek refuge from frost. As a spider lover I never kill them, I just let them be. But this winter my house has become infested with one species that somehow eliminated all the others. I'm talking about Steatoda bipunctata, also called a Fake black widow (only because of its appearance).
Jako, że mieszkam (a raczej mieszkałam, bo kilka tygodni temu się przeprowadziłam) w domu z dużym ogrodem, w okresie zimowym mój dom jest zamieszkiwany przez rozmaite gatunki pająków szukających schronienia przed zimnem. Jako miłośniczka pająków, nigdy ich nie zabijałam, pop rostu dawałam im spokój. Ale tej zimy w moim domu zaroiło się od pewnego gatunku, w którego obecności jakimś cudem poznikały pozostałe pająki. Mowa tu o Steatoda bipunctata, który znany jest też pod nazwą...Zyzuś tłuścioch (:D) lub Fałszywa czarna wdowa (tylko z powodu wyglądu).
wikipedia.org

Not only does this species look gross, also its behaviour is horrible. They killed off all other local species of spiders residing in my house and started multiplying in thousands. At first I was reluctant to remove the tiny spiderlings. As a result, a few months later I was horrified with their numbers. They were literally everywhere! And they no longer looked small and sweet. At first I thought that the biggest problem lies in the feeder insects' boxes where the spiders grew and reproduced. Then I realised that they even started feeding...on me! Up to that moment I firmly believed that Polish spiders are not capable of cutting humans' skin. I was wrong. I experienced a few bytes that appeared to be even more itchy that mosquitoes'. What really surprised me was the fact that I was not bitten by adults, but by spiderlings that were no bigger than 2 millimeters. Even then I remained calm...until the day when I found one of my lizards killed by one of them. Yes, the spiders lived not only in feeder tanks, but also in regular terrariums. In this case they were a lot harder to remove as I didn't want to remove all decorations and make a total mess. But one day I found one of my Phelsuma klemmeri dead. She looked somehow "empty" if I can say so and she had a bite mark on one leg. I didn't take any photos, I was too upset, plus it wasn't a sight I want to remember. 
I knew that it was time I had to do something about that infestation. Fortunately, it happened just before my moving out of my parents' house. I could rearrange all my terrariums and...escape :) Then my parents could use chemicals to get rid of the spiders (which was impossible when me and my exotic pets lived there). Now I'm in a new apartment. Yes, some of them moved with me, but it was a lot easier to kill a few than thousands. Now the problem seems to be gone. I still have like two or three to catch, but I will succeed sooner or later.
Nie tylko jego wygląd jest ohydny, ale i charakter ma bardzo nieciekawy. Pająki z tego gatunku wybiły wszystkie pozostałe lokalne gatunki pomieszkujące w moim domu oraz zaczęły mnożyć sięw tysiącach. Na początku nie chciałam pozbywać się młodych pajączków. W konsekwencji kilka miesięcy później byłam przerażona ich ilością. Były dosłownie wszędzie! I już nie były malutkie i słodkie. Z początku myślałam, że największy problem mam w pojemnikach z karmówką, gdzie pająki tyły i się mnożyły. Potem się zorientowałam, że zaczęły się żywić...nawet mną! Do tamtego momentu całkowicie wierzyłam, że polskie pająki nie są w stanie przebić ludzkiej skóry. Myliłam się. Ich ugryzienia okazały się być o wiele bardziej swędzące niż ugryzienia komarów. Co mnie bardzo zaskoczyło to to, że gryzły mnie nie dorosłe, a maluszki, nie większe niż 2 mm. Nawet wtedy jeszcze byłam skłonna zachować spokój...aż do dnia gdy znalazłam jedną z moich jaszczurek załatwioną przez jednego z nich. Tak, pająki mieszkały nie tylko z karmówką, ale i w terrariach. W tym przypadku było o wiele trudniej je wytępić, bo nie chciałam wyjmować dekoracji i wszystkiego psuć. Ale pewnego dnia znalazłam jedną s moich Phelsuma klemmeri martwą. Była jakaś taka "pusta" i miała ślad po ugryzieniu na jednaj łapce. Nie zrobiłam żadnych zdjęć, to było dla mnie zbyt przykre, to nie jest widok, który chcę pamiętać. Wiedziałam, że teraz muszę już coś z tym zrobić. Na szczęście, wydarzyło się to tuż przed moją wyprowadzką z domu rodziców. Mogłam wszystko wyjąć z terrariów i...uciec :) Wtedy moi rodzice mogli zastosować chemikalia, których nie mogli użyć, kiedy w pokoju mieszkałam ja z moimi egzotycznymi zwierzakami. Teraz mieszkam w nowym mieszkaniu. Owszem, kilka przyszło ze mną, ale o wiele łatwiej zabić kilka niż tysiące. Problem już właściwie się rozwiązał. Mam jeszcze do złapania ze dwa lub trzy, ale uda mi się to wcześniej czy później.

The conclusion of this article is as follows: don't ignore local fauna if it interferes in your husbandry. What seems to be harmless and innocent might pose threat in good conditions.
Wniosek z tego artykułu jest taki, że nie można ignorować sytuacji, gdy lokalna fauna wprowadza nam się do hodowli. To co na początku może wydawać się niegroźne i niewinne, może w pewnych warunkach stać się zagrożeniem.