(original post from 17th April, 2011)
Thanks to good weather today, I got a chance to sprinkle some anti-mealybugs chemicals. I also took a few shots which you can see below. There's nothing to boast about, winter is not the best season for cacti. I leave almost all of them in a dark cellar for half a year. I have a few species that don't feel good in the cellar and I have to keep them in my room. And those are in the worst situation because they feel bad in my room too. The hardest for me to keep are my beloved Euphorbia: they die in the cellar, they die in my room, and in summer they get sunburnt :( Have you got any suggestions?
Skorzystałam dziś z dobrej pogody i profilaktycznie podlałam kaktusy środkiem przeciwko wełnowcom. Pstryknęłam też kilka zdjęć, które zamieszczam pod spodem. Nie ma co się chwalić w tej chwili moją kolekcją, zima to nie najlepszy okres dla kaktusów. Prawie wszystkie wynoszę na pół roku do ciemnej piwnicy. Mam jednak trochę takich, które źle znoszą zimowanie w piwnicy (czyt. nie przeżywają zimowania) i jestem zmuszona trzymać je w pokoju. I to właśnie z nimi jest najgorzej, bo w pokoju też się źle czują. Najtrudniej jest mi utrzymać moje ukochane Euphorbie: w piwnicy padają, w pokoju padają, a latem na dworze i tak się trochę przypalą. Może ktoś ma jakieś sugestie?
As I mentioned, my spiny friends had an anti-mealybug shower today. Since the moment I discovered Actellic 500 EC (available only in Poland, I'm afraid), mealybugs are no threat. You have to dissolve thie remery in mwater (1 ml per 1 l of water) and you can either sprinkle it or water the plants with it (depending on what pests you have). It's also a good idea to cover the plants after using it, as it emits gas that kills off the pests that are sitting on the leaves (or spines). A few years ago I had a very serious problem with mealybugs. They ate almost my entire collection leaving with around 10 specimens. I was on the verge of abandoning my hobby, but then I found informaton about that remedy in the internet.
Jak już wspomniałam, moi kolczaści przyjaciele mieli dzisiaj (nie)przyjemność potaplania się w środku przeciw wełnowcom. Od kiedy odkryłam Actellic 500 EC, wełnowce nie stanowią już realnego zagrożenia. Środek ten rozcieńcza się z wodą (1 ml na 1 l wody) i albo się nim opryskuje, albo podlewa (w zależności z jakimi szkodnikami mamy do czynienia). Warto też przykryć po takim zabiegu kaktusy, gdyż gaz wydzielany przez ten środek niszczy szkodniki, które mogą gdzieś siedzieć na roślinie. Kiedyś miałam bardzo poważny problem z wełnowcami korzeniowymi. Doszło do tego, że tak zdziesiątkowały mi kolekcję, że ostało mi się niecałe 10 kaktusów. Przez te dziadostwa myślałam już o porzuceniu mojego hobby, ale z pomocą przyszedł mi...internet. To właśnie z niego dowiedziałam się o Actellicu.
After the shower, I covered my plants again and I'll uncover them when they get used to sunlight.
Po podlaniu moje rośliny wróciły jeszcze pod kołderkę, pod którą posiedzą aż przyzwyczają się do światła.
0 komentarze:
Prześlij komentarz