środa, 25 stycznia 2012

I'm back :)

0

(original post from 28th August, 2011)
In fact, I came back a week ago, but as I've been a little busy, my update is a bit belated. 
W sumie wróciłam już tydzień temu, ale jako że jestem ostatnio zajęta, mój update jest trochę opóźniony.


Although I was absent for 2 weeks, all my creatures survived. My mum fed and sprayed the lizards, while the spiders had to live on the stock of roaches I left with them. I was really worried about the Ephebopus murinus' eggs, whose eggsac I opened just before leaving. After I came back, there were 1st instars in the incubator waiting for me. Because it's my first eggsac, I confused them with 2nd instars and worried why they didn't want to eat. But the lack of hairs confirmed that they're still 1st instars.
Choć nie było mnie 2 tygodnie, wszystkie moje stworki przeżyły. Mama dokarmiała i zraszała jaszczurki, a pająkom zostawiłam zapas karmówki. Bardzo martwiłam się o jajeczka Ephebopus murinus, którego kokon otworzyłam tuż przed wyjazdem. Po powrocie w inkubatorze czekały na mnie pajączki na etapie N2. Ponieważ jest to mój pierwszy kokon, myślałam, że to już L1 i bardzo się martwiłam tym, że nie jedzą. Ale ten brak włosków utwierdza mnie w przekonaniu, że to jednak nadal nimfy.
Unfortunately, some slings drowned in a few drops of water that dropped through ventilation holes. Moreover, many slings...just disappeared. I guess some eggs just died and that's it. Ultimately, from 95 eggs I got only 28 slings. I know it's not much, but I'm still happy that at least some of them survived. Nobody touched the incubator for 2 weeks and I could even expect that none of them would survive. 
Niestety kilka maluchów mi się utopiło w kilku kroplach wody, które przez dostały się do środka przez otwory wentylacyjne. Do tego kilkadziesiąt sztuk...po prostu znikło. Pewnie po prostu jajeczka wyschły i tyle. W sumie, z 95 jajeczek mam 28 pajączków. Wiem, że to niewiele, ale ja naprawdę się cieszę, że w ogóle coś z tego wyszło. Do inkubatora nie zaglądał nikt przez dwa tygodnie i mogłam liczyć się z tym, że może nawet nic z tego nie wyjdzie.


I went for my summer vacations with one "hidden" plan-that I would fulfil my dream of buying a snake. And so I did :D Finally, the snake terrarium isn't empty anymore :) I have always wanted to have a corn snake or a milk snake. Finally, I bought a bloodred corn snake. The fella is very timid at the moment and he's not leaving his hiding place until the lights are off. I can't take any photos of him, but yesterday I sneaked and took a shot with a flash lamp ;p
Pojechałam na wakacje z "ukrytym" planem-że spełnię marzenie o kupnie węża. I tak też zrobiłam :D Nareszcie terrarium dla węża nie stoi puste :) Zawsze chciałam mieć zbożówkę lub węża mlecznego. W końcu kupiłam zbożówkę bloodred. Koleś jest na razie bardzo płochliwy i nie wychodzi z kryjówki przed zgaszeniem światła. Nie mam możliwości go sfotografować, ale wczoraj zakradłam się i po ciemku strzeliłam mu z flesza ;p
In fact, he looks A LOT better! When he gets used to his new home, I'll take more pictures of him :)
W rzeczywistości wygląda O WIELE lepiej! Jak tylko się przyzwyczai, obfotografuję go ze wszystkich stron :)

0 komentarze:

Prześlij komentarz